Gdzie spędzić emeryturę filmy online?

O Ekwadorze, jako raju dla emerytów, stało się głośno za sprawą Georga, sześćdziesięcioletniego budowlańca, który od kwietnia 2014 roku razem z żoną i psem mieszka w Cuence i prowadzi autorski blog ecuadorgeorge.com, na którym doradza emigrantom przygotowującym się do drogi.

Polscy emeryci, biorąc przykład z amerykańskich seniorów, coraz częściej decydują się na spędzenie ostatnich lat życia za granicą – w Ameryce Południowej, na południu Europy albo w tropikach.

Dlaczego? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Część z nich spełnia marzenia z młodości, inni szukają spokoju, jeszcze inni pragną zacząć nowe życie i poznać lepszy ich zdaniem świat.

W ubiegłym roku magazyn „Forbes” opublikował listę najlepszych miejsc na emeryturę. Szósty raz z rzędu Ekwador zajął pierwsze miejsce. Eksperci brali pod uwagę kilka czynników m.in. klimat, mnogość kulturalnych atrakcji, piękną przyrodę, spokój, i – przede wszystkim – koszty życia.

Analizy dowodzą, że do komfortowego życia wystarczy zaledwie 1200 dolarów dla pary, a zdarzają się także ludzie, którzy utrzymują się za 1000 dolarów miesięcznie i wcale nie narzekają na swój poziom życia.

Apartament, który w Stanach Zjednoczonych kosztowałby 1 mln dolarów, w Ekwadorze można zakupić już za 150 tys. dolarów. Do tego dochodzą atrakcyjne świadczenia socjalne oraz niskie ceny leków. Ekwador, chcąc podbudować swoją pozycję raju dla emerytów, postawił na aktywną kampanię reklamową, której efekty przeszły najśmielsze oczekiwania.

W ciągu pięciu ostatnich lat do południowoamerykańskiego państwa przeprowadziło się bowiem 8 tys. Amerykanów, ok. 4,5 tysięcy Norwegów i tyle samo Argentyńczyków! Statystyki pokazują, że Ekwador staje się coraz częstszym celem przeprowadzek dla seniorów z Danii, Szwecji i Hiszpanii.

Większa część imigrantów otrzymała obywatelstwo w trybie przyspieszonym. Polityka rządu, nakierowana na wsparcie imigrantów, ma na celu wzrost liczby zaludnienia i wzrost gospodarczy kraju. Niektóre miejsca wręcz roją się od seniorów z krajów pierwszego świata.

Najpopularniejszym miejscem emigracji jest Cuenca – trzecie pod względem liczby mieszkańców miasto w Ekwadorze. Dużą popularnością cieszą się także andyjskie miasteczka położone w dolinach, o spokojnym i dobrym klimacie.

Idealnym przykładem jest Loja, usytuowana u stóp Andów, którą można przejść na piechotę wzdłuż i wszerz, a kiedy złapie zmęczenie, skorzystać z taniej taksówki. W pobliżu znajduje się sklep z produktami europejskimi, co stanowi rzadkość w tej części świata. Średnia roczna temperatura w mieście, przy minimalnych amplitudach, wynosi 23 stopnie Celsjusza.

W Vilcabambie z kolei żyje najwięcej emerytów w bardzo podeszłym wieku. Miejsce zostało ochrzczone mianem oazy długowieczności, „gdzie czas się zatrzymuje, a życie się przedłuża”. Spacerując po ulicach miasta, często można spotkać osoby, które deklarują, że mają po 100 lat i więcej.

Zdaniem naukowców owa długowieczność jest zasługą diety; owoce, zioła i korzenie występujące w regionie są bowiem bogate w antyoksydanty, a woda jest wysokomineralizowana. Dieta nie jest jedynym wytłumaczeniem tego fenomenu.

Równie istotne wydają się warunki życiowe: stała, dość wysoka temperatura (nie jest ani za zimno, ani za gorąco), niezanieczyszczone powietrze oraz ruch wymuszony przez okolice. Seniorzy pozostają aktywni do końca życia, a jak wiadomo ruch i wysiłek fizyczny to gwarancja zdrowia i dobrego samopoczucia.

Mając w pamięci, że do komfortowego życia w Ekwadorze, potrzeba nie więcej niż 1200 dolarów, czyli ok. 4000 zł, można poważnie zastanowić się nad ewentualnością wyjazdu za granicę.